poniedziałek, 7 listopada 2011

possibility

  Jestem spokojna. Słucham muzyki, gra we mnie całe mnóstwo dźwięków, tak jest dobrze, zdecydowanie. Jednak płaczę, nieustannie płacze wewnętrznie, rozumiem się z deszczem bez słów. Zapalam papierosa, z głośników co chwila wydobywają się nowe brzmienia, piję kawę i uśmiecham się do swoich myśli. Zdałam sobie sprawę, że chyba nie mogłabym Cię znów tak bardzo pokochać, jednak kocham za Tobą tęsknić. Nie da się o Tobie zapomnieć, niestety. Na wietrze unoszą się słowa, wszystkie mówią o mojej miłości, o mojej tęsknocie i pragnieniu. Oddech znów nie jest równomierny i spokojny. Ciągle jeszcze się gubię w tym wszystkim. Próbuję to sobie poukładać, ale jest ciężko. Wiem natomiast, że miłość jest wieczną utratą spokoju. Wsłuchuję się w szept mojego serca, które jest cichsze, o ten gwałtowny stukot, poderwany do lotu. Bije wolniej, jednak jeszcze funkcjonuje, na szczęście. Kolejny buch, kolejna myśl, kolejny łyk kawy... Kończy się papieros, czas wracać.
  Ah, niedawno oglądałam "Sztuka wysublimowanej fotografii", który gorąco polecam, dość kontrowersyjny film o fotografii, ćpunach (?), którzy nie odnaleźli sensu życia, ale przede wszystkim o miłości dwóch kobiet, które też gubią się w swoim uczuciu, same nie widzą czego chcą, raczej jedna z bohaterek nie potrafi tego zidentyfikować. W niektórych momentach dość przewidywalny, ale to są nieliczne momenty. Gra aktorów bardzo dobra, naturalna. Dość ciężki film, jednak jeden z lepszych jakie, zdecydowanie.


3 komentarze:

  1. ciekawa melancholijna notka.
    zapraszam do siebie na giveaway! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię filmy zarówno o tematyce LGBT, jak i o ćpunach, a tego jeszcze nie znam, więc jak będę miała czas, to obejrzę.

    OdpowiedzUsuń